Tropem dinozaurów cz. IV – mięsożerne

Choć wiekszość dinozaurów preferowała "wegetariańską kuchnię", to jednak nie można zapominać o ich krewnych, lubiących zjeść coś konkretniejszego. Ich przedstawiciele budzili grozę wśród wszystkich żyjących obok stworzeń.

Tropem dinozaurów cz. IV – mięsożerne Które dinozaury lubiły mięsko?

Teropody (Theropoda) to oficjalna nazwa (podrząd) dinozaurów mięsożernych. Poruszały się na dwóch nogach w postawie na wpół wyprostowanej. Dzięki silnie umięśnionym tylnym kończynom potrafiły bardzo szybko biegać. Przednie "łapy" były zakończone chwytnymi palcami z pazurami, a długi ogon ułatwiał im szybką pogoń za ofiarą. Miały krótkie przednie kończyny, zwarty tułów, giętką szyję i duże oczy. Niektóre teropody (gł. maniraptory) były opierzone. Ich wielkość była różna, od maluchów wielkości kurczaka (epidendrozaur, skansoriopteryks) do  kilkunastometrowych olbrzymów (np.: giganotozaur, karcharodontozaur). Niektóre teropody w toku ewolucji zatraciły zęby i zamiast nich miały kostne dzioby otoczone warstwą rogową.
Największym mięsożernym dinozaurem był gigantozaur, jednak najbardziej znanym wśród teropodów jest tyranozaur. Gdy w 1902 roku został odkryty jego szkielet, Henry Fairfield nazwał go Tyrannosaurus rex – "król gadów tyranów", ponieważ był to największy znaleziony wówczas szkielet mięsożercy, liczył nawet 14 metrów długości i 5,5 metra wysokości. Żył 67 milionów lat temu na obszarze obydwu Ameryk, w Chinach i Indiach. Jego straszliwe szczęki o osiemnastocentymetrowych, sztyletowatych zębach napawały lekiem wszystkie znajdujące się w pobliżu zwierzęta. Każda jego stopa miała czterdzieści centymetrów, a przednie, krótkie kończyny służyły prawdopodobnie do podnoszenia się z Ziemi po nocnym śnie.
Mogłoby się wydawać, że żadna siła nie jest w stanie zagrozić tak wielkim i przerażającym stworzeniom, a jednak tyranozaury, podobnie jak inni przedstawiciele ich gatunku, wyginęły? Dlaczego? Zapraszamy do przeczytania kolejnego odcinka cyklu "Tropem dinozaurów".